„Byłoby to żenujące dla Mercedes”: Ostatnia krytyka Hornera wobec ulubionego przeciwnika

(Motorsport-Total.com) – Zwolnienie Christiana Hornera w tym tygodniu zakończyło pewną erę w Red Bullu. Brytyjczyk był szefem zespołu przez prawie 20 lat – i na tym stanowisku, zwłaszcza w ostatnich latach, wielokrotnie miał faworytów: Toto Wolffa i Mercedesa.
Kulminacją sporu była zacięta walka o tytuł mistrza świata 2021 pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Maxem Verstappenem. Jednak nawet później Horner i Wolff wielokrotnie się starli, czasami za kulisami i dokumentowali to kamery Netflixa w padoku .
Kilka dni przed zwolnieniem Horner po raz ostatni zaatakował Mercedesa jako szefa zespołu Red Bull. Tym razem tematem były silniki Formuły 1 na sezon 2026. Red Bull po raz pierwszy w przyszłym roku będzie rywalizował z własnymi jednostkami napędowymi.
„Wyzwanie jest ogromne. Ale mamy niezwykle zdolny zespół. Zainwestowaliśmy w niego bardzo dużo. W zespole panuje świetna kultura organizacyjna” – powiedział Horner na konferencji prasowej szefa zespołu w Silverstone tydzień temu.
Ponieważ jednak jest to pierwszy silnik Formuły 1 firmy Red Bull, nie należy oczekiwać, że wyprzedzą uznanego producenta, takiego jak Mercedes, w pierwszym roku, ponieważ: „Gdybyśmy to byli my, lub jakikolwiek inny producent, byłoby to dla Mercedesa kompromitujące” – powiedział Horner.
Horner: Program silników „długoterminowo” ma znaczenie dla Red BullaOstatni cios w Mercedesa, próba przerzucenia całej presji na nadchodzący sezon na innych producentów. Bo Horner mówi: Jeśli Mercedes wyprzedzi Red Bulla w 2026 roku, nie będzie to jakieś szczególne osiągnięcie, bo i tak wszyscy tego oczekują.
Gdyby Red Bull dorównał, nie świadczyłoby to dobrze o uznanym producencie Mercedesie, który od kilkudziesięciu lat buduje silniki Formuły 1. Zgodnie z logiką Hornera, Mercedes może tylko przegrać, a Red Bull może tylko wygrać.
Oficjalnie Red Bull i Toro Rosso będą korzystać z silników RBPT w 2022 roku. To skrót od Red Bull Powertrains, nowego działu silników Bulls. Nowa jest jednak tylko nazwa; w rzeczywistości samochody nadal będą napędzane starymi silnikami Hondy. Nasza galeria zdjęć dowodzi: to nie jest odosobniony przypadek w klasie premium... Galeria zdjęć
Ówczesny szef zespołu Red Bull tak skomentował ich własny program silników: „Wspaniałe jest to, że wszystko jest pod jednym dachem. Inżynierowie podwozia siedzą obok inżynierów silników. Nie należy tego lekceważyć, jeśli chodzi o pakowanie”.
„Możliwość bezpośredniej komunikacji między tymi grupami i pogawędki przy filiżance kawy w tym samym miejscu jest nieoceniona i na pewno się opłaci” – mówi Horner.
Horner ogłosił zatem, że Red Bull będzie „konkurencyjny” w 2026 r., choć podkreślił również, że własny program silników firmy może nie przynieść zysków w pierwszym lub drugim roku, „ale w dłuższej perspektywie jest to w stu procentach słuszna decyzja dla Red Bulla” – powiedział Horner.
Tydzień po tych oświadczeniach on sam nie jest już częścią projektu.
formel1